Inne zaburzenia sensoryczne

Ostatni wpis dotyczący zaburzeń sensorycznych występujących dość często w spektrum autyzmu oraz w ADHD – tym razem o mniej znanych “zmysłach”. Chodzi mi o zmysły sygnalizujące stan organizmu i potrzeb fizjologicznych – poczucie głodu i sytości, pragnienia, potrzeba oddania moczu lub stolca, zmęczenie, senność.

Czy w ogóle można to zakwalifikować do zmysłów to jeszcze nie rozwiązany temat, bo niektórzy definiują zmysły jako organy dostarczające nam „wiedzy o świecie zewnętrznym”, a inni mówią że poczucie stanu własnego organizmu to też zmysł. A ja uważam że jeśli to jest temat dotyczący “sygnałów” i “bodźców”, to jest to zmysł taki jak każdy inny.

No może “prawie” taki jak każdy inny. W przypadku tych zmysłów nie słyszałem nigdy o dużych zaburzeniach, a już zwłaszcza o tym żeby sygnały własnego organizmu wywoływały ból lub przebodźcowanie. Ale na pewno potrafią być wyraźnie rozregulowane.


Poczucie głodu, sytości i pragnienia

Dietetycy różnią się w poglądach ile posiłków powinno się jeść, przeważnie zalecają od 3 do 5 posiłków dziennie. Jednak zgodni są w tym że powinno się jeść tylko jeśli się jest głodnym oraz nie powinno się przejadać. Tzn. jeść można aż pojawi się sygnał sytości, i powinno się jeść na tyle wolno żeby ten sygnał sytości miał “czas zadziałać”, bo on nie pojawia się natychmiast, tylko przeważnie z kilkuminutowym opóźnieniem. Dietetycy są także zgodni w tym że wg nich powinno się jeść o stałych porach dnia.

Na poczucie głodu i sytości składają się dwa główne rodzaje sygnałów: mechaniczne (poczucie wypełnienia żołądka) i metaboliczne (stężenie cukrów i tłuszczy we krwi).1 Te dwa mechanizmy uzupełniają się i współpracują, dając nam poczucie kiedy powinniśmy coś jeszcze zjeść, a kiedy już wystarczy jedzenia bo się nasyciliśmy. Sygnały mechaniczne są “szybsze”, a metaboliczne są “wolniejsze” (dłużej trwa aż zadziałają).

Jednak te sygnały mogą być zaburzone, co rozregulowuje cały nasz system jedzenia. W tej kwestii oboje z Martą jesteśmy rozregulowani, w podobny ale nie dokładnie taki sam sposób.


Jeśli chodzi o moje poczucie głodu, to ono jest “dziwne”. Nigdy nie jestem głodny rano. Najwcześniej robię się głodny w okolicach godziny 10, ale przeważnie dopiero po 11-tej.2 A czasami nie robię się głodny aż do późnego popołudnia i jem śniadanie dopiero około 15~16 – w takie dni przeważnie jem tylko jeden posiłek. A normalnie jem dwa posiłki dziennie – czasami tylko z przyzwyczajenia niż z poczucia głodu.3 

Ale posiłki które zjadam są zawsze duże. Mam wyraźną tendencję do przejadania się – bo zbyt późno czuję kiedy jestem najedzony. Sygnał sytości pojawia się u mnie przeważnie dopiero po godzinie lub więcej od jedzenia. Nie umiem tak długo jeść żeby doczekać się na ten sygnał sytości i przeważnie zjadam trochę za dużo. A gdy jem tak aż poczuję że “wypełniłem brzuch”, to potem jestem BARDZO przejedzony. Próbuję z tym walczyć ważąc porcje jedzenia, ale to różnie wychodzi.

Marta z kolei – z jednej strony tak samo, nie jada rano, przeważnie też zjada 2 posiłki dziennie, a czasem tylko jeden. Ale z drugiej strony czasem zdarza się jej takie dojmujące poczucie że ją “skręca z głodu”, takie którego nie da się zignorować, że musi coś zjeść i już. Za to u Marty poczucie sytości działa dobrze, Marta się nie przejada, wręcz przeciwnie, zdarza się jej zjeść za mało i dojadać później jakimiś przekąskami w dzień.

Za to w kwestii pragnienia jesteśmy prawie totalnym przeciwieństwem siebie. Mi się ciągle chce pić. Używam kubka o pojemności 700ml, i często dosłownie kilka minut po wypiciu, potrafi mi się znowu chcieć pić. Wypijam przeważnie 3~4 litry płynów w dzień i jeszcze około litra w nocy (a w lecie jeszcze więcej). Za to Marta gdyby się mocno nie pilnowała to piłaby poniżej litra dziennie.4 


Przytaczane powyżej zalecenia dietetyków były zawsze dla nas dwojga czymś nierealnym. Stwierdzaliśmy “kto by pamiętał 5 razy dziennie że trzeba coś zjeść?” albo “przecież to by trzeba było pół dnia w kuchni spędzać”, i ignorowaliśmy te zalecenia jako coś co się u nas nie sprawdzi. No bo się nie sprawdza – jak miałem któregoś razu przepisane leki które miałem brać właśnie 5 razy dziennie razem z choćby minimalnym posiłkiem, to musiałem sobie nastawiać alarm i wmuszać w siebie jedzenie. Nie chciałbym musieć tak funkcjonować.

Marta tu jeszcze dodaje, że dla niej zawsze czymś absurdalnym i nierealnym było “wyliczanie sobie jedzenia”, liczenie kalorii, ścisłe odmierzanie porcji i inne zalecenia dietetyków. Po prostu jest to tak sprzeczne z jej naturą że wszystko się w niej buntuje na samą myśl o tym. A ja próbuję w ten sposób walczyć z przejadaniem się bo za późno czuję sytość. Każdy ma swoją perspektywę.


Potrzeba oddania moczu lub stolca

O tych problemach tylko czytałem, bo z tego co czytałem dotyczą tylko młodszych dzieci z naprawdę niskofunkcjonującego końca spektrum, a i tam nie jest to powszechne. Dzieci te słabo albo w ogóle nie czują że potrzebują iść do toalety. Nie że ignorują to bo nie są nauczone, tylko po prostu nie czują sygnału od organizmu. Są opisane przypadki niewerbalnych dzieci mających nawet 10 lat i nie umiejących zadbać o swoje najbardziej podstawowe potrzeby.  Ale to jest ekstremum, sądzę że bardzo rzadkie.


Zmęczenie i senność

Brak odczuwania zmęczenia i senności to jest temat z którym sądzę że zetknął się każdy kto doświadczył (albo doświadcza) hiperfokusu. Podczas hiperfokusu zmęczenie tak jakby nie istniało, senność też nie. Ba, nawet inne bodźce bywają „długo ignorowane”. 

Normalnie człowiek jak długo się zajmuje jakimś zajęciem to męczy się i w pewnym momencie przerywa. Jeśli jest mocno zmęczony to idzie spać. Natomiast osoba w stanie hiperfokusu (który przypomnę występuje tylko w przypadku rzeczy które nas MOCNO zainteresują) nie czuje zmęczenia, nie czuje senności, jest tak nabuzowana energią że ma w głowie tylko jedno – robić dalej to co robi, cokolwiek by to było.

Dla mnie na przykład podczas hiperfokusu nie istnieje też poczucie głodu – jeszcze nigdy głód mnie nie wyrwał z hiperfokusu. Po prostu nie jest wystarczająco silnym bodźcem.

Oczywiście, to wcale nie znaczy że organizm się nie męczy – po prostu jak hiperfokus się skończy to przeważnie czujemy to zmęczenie ze zdwojoną siłą. Ale w trakcie? Nie, nie ma takich sygnałów.

Ale hiperfokus to nie jedyny przypadek kiedy poczucie zmęczenia i senności nie do końca działa poprawnie. Regularne godziny spania? Trochę to dla nas brzmi jak nierealny temat. Chodzimy spać “gdzieś pomiędzy 21 a 2 w nocy”. A i tak czasami zdarza mi się nie zasnąć prawidłowo i nie spać pół nocy. Budzimy się rano regularnie o 7:20, bo o 8 zaczynam pracę. Czyli śpimy bardzo nieregularnie, od 5 do 10 godzin, z dodatkowymi epizodami bezsenności.


Podsumowanie

Ten wpis kończy serię opisów problemów sensorycznych i pokrewnych. Starałem się pokazać w tych wpisach jak to wszystko wygląda z perspektywy kogoś kto się sam boryka z takimi problemami. Nie z perspektywy badacza, który zbierze materiał i zrobi podsumowanie “nadwrażliwość słuchowa, tyle a tyle procent, problemy motoryczne, tyle a tyle procent”,5 a z perspektywy kogoś kto z takimi tematami żyje. Nie wszystko znam z własnego doświadczenia (a zwłaszcza nie mam żadnych zaburzeń które można by było określić jako “średnie” lub “poważne”), ale starałem się opisać też i te tematy na tyle na ile sam je rozumiem.

Te opisy stanowią jedynie wierzchołek góry lodowej. Myślę że w zasadzie każda osoba autystyczna byłaby w stanie przedstawić swoją własną perspektywę, która byłaby inna od mojej ale byłaby równie prawdziwa – bo nasze problemy i doświadczenia życiowe znacznie się między sobą różnią. Może kiedyś uda mi się zebrać też i takie materiały, przynajmniej będę się starał.

  1. Są jeszcze sygnały termiczne (zależne od naszej temperatury i temperatury na zewnątrz), oraz sygnały hormonalne, ale je pominę. ↩︎
  2. Stąd wynika mój żart związany z godziną śniadania: “jaka jest najlepsza godzina na śniadanie? JEDZENIASTA.” ↩︎
  3. Gdybym miał jeść tylko i wyłącznie kiedy czuję głód – to prawdopodobnie niektóre dni (2~3 dni w miesiącu) nie jadłbym wcale… ↩︎
  4. Mimo że ma zalecenie od lekarza pić minimum 2,5 litra na dobę. Jak się pilnuje to pije 2,5~3,5l. ↩︎
  5. Chociaż staram się też linkować do różnych badań, na wypadek gdyby ktoś chciał też i takie dane. ↩︎